No i pierwszy tydzien zajec mamy za soba:)
Zajecia ciekawe nie powiem, tylko za duzo ich nie bylo.
A to z powodu strajku jaki rozpoczeli pracownicy administracji, w ramach strajku zablokowali uniwersytet w wtorek i czwartek. Dzieki milej pani z administracji spedzilem na uczelni we wtorek prawie 6 godzin czekajac na zajecia. A w poniedziale sie pytalem czy zajecia beda i mnie zapewnila, ze to pracownicy admnistracji strajkuja a nie profesorowie i ze budynek nie bedzie zamkniety. No wiec grzecznie przyjechalem we w wtorek na zajecia, troche wczesniej bo liczylem ze na interniecie jeszce chwile sobie posiedze. No ale sala komputerowa byla zamknieta. To jeszcze moge zrozumiec. Poczekalem na zajecia ale pan profesor sie nie pojawil. Trudno. Widac solidaryzuje sie ze strajkujacymi. Trzeba poczekac na nastepne 2 godziny no ale jako porzadny student siedze i czekam, zreszta nie tylko ja. Na nastepne profesor sie tez nie pojawil. Pani z administracji kazala nam czekac pol godziny na niego i powiedziala ze jak przyjdzie profesor to da jemu klucze od sali. Profesor nie przyszedl, ale specjalnej roznicy to nie zrobilo bo inny profesor sie pojawil ale kluczy nie dostal wiec na jedno wyszlo. I w ten oto prosty sposob stracilem caly dzien i 1,5 euro na przejazdy. W czwartek bylem juz madrzejszy i zabralem sobie gazetke zeby poczytac, ponadto podobno w czwartek strajk mial sie ograniczyc do 2 godzin. No ale jak zobaczylem ze sala komputerowa jest zamknieta a na uczelni praktycznie nikogo niema, to stwierdzilem ze poraz kolejny to ja z siebie glupka robic nie dam. I wrocilem do domku.
A tak pozatym to w planach panuje tu chaos calkowity. Osobno sa plany wykladow dla calego roku, osobno dla poszczegolnych grup, a planow cwiczen jeszcze wogole nie ma. Hiszpanskich studentow to wogole nie rusza, ale ja studiujac przedmioty z 2 roznych kieronkow na 3,4 i 5 roku to mam niezla lamiglowke. I tak juz zmieniam 2 przedmioty. Jeden mi sie pokrywa totalnie a drugi tylko czesciowo ale niestety wykladowca tego przedmiotu nie dosc, ze co drugie zdanie mowi w Gallego, to sepleni i mowi ( a raczej mamrocze) bardzo cicho, wiec nawet nie zrozumialem jak mnie poprosil zebym zapalil swiatlo.
Ale za to inne przedmioty, no to sa super:) Stwierdzam ze na naszej uczelni jest niespecjalnie wysoki poziom wsrod kadry profesorskiej. I wogole to co tu sie studiuje to zupelnie odbiega od naszych wykladow. Przyklad - na pierwszym wykladzie dostalismy do przeanalizowania taki o to sympatyczny rysuneczek. Dzieki bogu, ze po angielsku:)
Tak wiec na chwile obecna moge z czystym sumieniem strierdzic, ze mi sie tu podoba:)
Czy stan ten sie utrzyma to sie okaze.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Poczekaj do sesji i egazminów ;-) Pozdrawiam
3maj się tam. Pamietaj o codziennej dawce maniany ;).
Prześlij komentarz