środa, 27 grudnia 2006
A skoro już jesteśmy przy samolotach, to w końcu miałem tu opisywać jak radzę sobie z Socratesem w Vigo. Więc jeśli chodzi o transport to poradziłem sobie tak:
Katowice - Frankfurt Hahn 06.00-07.45 Wizzair
Frankfurt Hahn - Santiago de Compostela 10.10-12-40 Ryanair
Czasu na przesiadkę niby dużo, ale jak doliczymy 40 min przed lotem jakie trzeba zgłosić się na check in, to zostaje 1h45min na wyjście z samolotu, odprawę i odebranie bagażu i dotarcie do bramek Ryanair'a. Jeśli się pojawi jakieś opóźnienie to trzeba będzie szybko przebierać nóżkami żeby się nie zostać w pół drogi:) A dalej z Santiago do Vigo podróż pociągiem to już bezstresowa powinna być. Tyle że kosztować będzie pewnie tyle co ten przelot.
Karpie Diem:)
2 dni świąt to dla mnie z założenia czas totalnego lenistwa. A co mi tam jak święta to święta. Nigdzie nie chodzę i nie robię niczego. A raczej robię masę rzeczy, na które normalnie nie mogę sobie pozwolić z braku czasu, a nie robię tych które wynikają z różnych obowiązków. Czyli: gram w głupawe gry, oglądam filmy i czytam książki. No i oczywiście szperam po Internecie w poszukiwaniu różnych bardziej lub mniej ciekawych informacji.
Szukając informacji o nieboszczce Niebieskiej Żabce (jak ktoś nie wie o co chodzi, to niech wpisze w google „bluefrog”) trafiłem na stronę ciekawego projektu:
A jeśli już jesteśmy przy poszukiwaniach to dyrektorzy Polskich szkół wkrótce będą poszukiwać dużej liczby ginekologów jak bowiem inaczej sprawdzić czy delikwentka się nie wypiera?? Swoją drogą dużo różnych rzeczy napisano o obecnym ministrze edukacji, ale trzeba przyznać że facet jest kreatywny. Chomiki wrzuciły go do raczej pobocznego ministerstwa a on nie daje o sobie zapomnieć. Aż się nie mogę doczekać co będzie następne:)
sobota, 23 grudnia 2006
Todo está bien
Takiej treści email dostałem od koordynatorki z Vigo a tym samym ostatnia formalna przeszkoda za mną i ze 100% pewnością mogę ogłosić ex cathedra iż mój wyjazd na Socratesa do Vigo w Hiszpanii stał się faktem.
Tą radosną informacją postanowiłem rozpocząć blog (a może bloga, nie potrafię się zdecydować jak jest poprawnie) gdzie będzie można przekonać się o skutkach jakie pociągnął za sobą mój wyjazd, oraz w tak zwanym międzyczasie, poczytać różne moje obserwacje na temat otaczającej nas rzeczywistości.